Ostatni poniedziałek tego trudnego roku. Pomimo wielu trudności i przykrych sytuacji pandemia zmuszając mnie do izolacji nauczyła mnie ponownego wejścia w głąb siebie, zauważenia różnych rzeczy, które ze sobą noszę. Sprawiła, że przyjrzałam się sobie na nowo. Stary rok odchodzi pozostawiając za sobą długi cień przemiany.
To był rok pełen zwątpień, trudnych decyzji i przedziwnych zwrotów akcji. Po całym tym chaotycznym czasie czuję się wyczerpana jak nigdy dotąd.
Kiedy dni zlewały się w jedno, myślałam, że nie zrobiłam w tym roku nic ale gdy zaczęłam zapisywać na kartce to wszystko co powstało to widzę ile nowych rzeczy pojawiło się w Melografie.
Fotograficzne podsumowanie roku:
W tym roku powstała całkiem nowa i przepiękna strona internetowa, zmieniłam też swoje logo i stałam się bardziej uważna i spójna w mojej ulubionej kolorystyce.
Zaczęłam nagrywać podcasty.
Pierwszy raz zrobiłam piękną edycję spotkań fotograficznych z kobietami w moim studio w Elektrociepłowni.
Pomimo pandemii robiłam całkiem sporo sesji ślubnych i portretowych, a to było moim największym marzeniem.
W końcu odważyłam się ruszyć mój bardzo intymny projekt o kosmonautce.
Zrobiłam zdjęcia Panu Tadeuszowi, który był więźniem Auschwitz. To było spotkanie o którym nigdy nie zapomnę.
Udało mi się też zrobić sesję na Halloween i naprawdę kocham te zdjęcia, choć w tamtym czasie uwaga skupiła się na strajkach to właśnie ta sesja dała mi kopa do działania! Pełna sesja tutaj –> Sesja z dreszczykiem
W końcu też otworzyłam się na współpracę z innymi i w przyszłym roku pojawią się kadry które pokażą mnie z trochę innej strony.
A na koniec przygotowuję minimalistyczny planner na 2021 rok żeby choć trochę odczarować ten trudny czas.
Więc serio ogólny rozrachunek wychodzi bardzo na plus! I byłam w szoku, gdy nagle pojawiło się tyle rzeczy na kartce podsumowań bo w głowie miałam rok porażek.