Tak było! Spotkałyśmy się chwilę przed wyjazdem Karoliny na stałe do Chin i ona tego nie wie ale zapoczątkowała kobiece portrety w Elektrociepłowni i to ona jak się później okazało, dostała propozycje pozowania u innych fotografów co bardzo bardzo mnie ucieszyło!
Zapoczątkowała również moją fascynację światłocieniami i to one były dominujące w mojej pracy przez ostatnie miesiące. Tak więc nasze spotkanie to lawina pięknych początków i rozwoju o którym zawsze marzyłyśmy (wiadomo, każda o swoim) a które naprawdę się ziściły i zapoczątkowały nowe zmiany.
Karolina to dziewczyna przy której człowiek czuje się swobodnie i jest po prostu sobą. Nie każdy ma taki dar! Nasze zdjęcia były wyjątkowym kobiecym spotkaniem a Karolina pozowała z taką naturalnością i przychodziło jej to z taką łatwością, że powstało tyle zdjęć, że nie widziałyśmy, które wybrać! Takie sesje, tacy piękni ludzie zapadają na długo w pamięci i zawsze miło się do nich wraca.