Przyznam szczerze, że takich kadrów jeszcze nie robiłam. Tego dnia powstały aż trzy sesje! Najpierw zaczęliśmy od portretów kobiecych by później przejść do zdjęć wizerunkowych a kończąc na sesji narzeczeńskiej.
Sandrę na pewno kojarzycie. To dziewczyna, która potrafi zrobić totalny kosmos z włosami. Wygrała już nie jeden konkurs, który miałam przyjemność fotografować i naprawdę dziewczyna zna się na rzeczy a Andrzej, jej narzeczony zawsze jest przy niej, dopinguje i pomaga najlepiej jak może. Takiego wsparcia potrzebuje każdy, kto chce robić coś na sto procent.
Tym razem było trochę inaczej. Bez zdjęć konkursowych. Tym razem to Sandra i Andrzej wcielili się w modeli i poszło im naprawdę świetnie. Lubię fotografować ludzi, których już znam. Zdecydowanie łatwiej jest im pozować bo widzę, że mają do mnie pełne zaufanie. Wierzcie mi lub nie ale aparat widzi wiele rzeczy, dlatego tak ważna jest dobra i luźna atmosfera podczas zdjęć a ja zawsze staram się żeby właśnie tak było, na luzie i naturalnie bo przecież ani ja ani aparat nie gryziemy ?
Tymczasem zapraszam Was bardzo do dość długiej ale bardzo ciekawej historii.