Trzy punkty na mapie. Trzy pary rąk i trzy dziewczyny, które postanowiły połączyć swoją wyobraźnię i zrobić coś unikatowego. Panna Lola, Le papillon i Melograf to dusze o podobnej wrażliwości i ta współpraca dała mi dużo pięknej, kobiecej energii.
To była moja pierwsza sesja zdjęciowa, w której moim tematem tym razem nie był człowiek a przepiękna, unikatowa i ręcznie robiona biżuteria. Powstała kolekcja pełna magii i ciepła jak kubek gorącego kakao w śnieżny wieczór. Każde kolczyki i naszyjniki mają osobne zdjęcia bo każde już się nie powtórzą. To małe historie narysowane ręką Loli zamknięte w szkle, które można nosić przy sobie. Przyznam szczerze, że gdy usłyszałam o tym projekcie to jedyne słowo, które potrafiłam z siebie wydusić to „Genialnie”. Byłam pod ogromnym wrażeniem pomysłu i po kilku godzinach wisząc z Karoliną na telefonie wiedziałyśmy, że powstanie coś niesamowitego. Pomysły na sesje dosłownie eksplodowały w naszych głowach i dały kreatywnego kopa, którego wtedy bardzo potrzebowałam. Chwilę później siedziałam już w pociągu do Poznania, układając co chwilę nowe scenariusze sesji. Po wspólnym spotkaniu na żywo, pysznym obiedzie i otwartych rozmowach pojechaliśmy dalej na Kaszuby. To tam spędziłam kilka dni i tam powstała sesja, którą rozbiłyśmy na trzy dni mając nadzieję, że słońce pojawi się na dłużej i że może uda się zrobić zdjęcia w śniegu. Dobre światło pojawiło się tylko pierwszego dnia, a śniegu nie było wcale ale to nas nie zniechęciło i używałyśmy wszystkiego co miałyśmy pod ręką by stworzyć fajną sesję zdjęciową do kolekcji, która miała się pojawić lada moment w sklepie! Kreatywne flow nas nie opuszczało i naprawdę fajnie się przy tym bawiłyśmy. Takie sesje zostają w głowie na długo! Tym bardziej gdy robi się coś dla swoich przyjaciół.
Sklep Panny Loli: https://pannalola.shopshood.com
Instagram Le Papillon: https://www.instagram.com/lepapillon.craft/
A poniżej efekt naszej współpracy: